Jest karnawał! Trzeba zjeść coś słodkiego i tłustego ;)
Wybrałam tradycję - na początek pączki! Puchate i mięciutkie! Zdecydowanie lepsze od tych kupowanych. Samemu można wybrać ulubione nadzienie, nadziać ile się lubi (mało/do oporu :)) Wbrew pozorom i powszechnym przekonaniom, wcale nie tak trudno je zrobić. Zachęcam!
(Wg. przepisu Doroty)
Składniki (20-25 szt.):
600g mąki pszennej + kilka łyżek do podsypywania
3 małe jajka
100g roztopionego masła
70g cukru z prawdziwą wanilią
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki rumu
250ml letniego mleka
20g świeżych lub 10g suszonych drożdży
olej do smażenia
konfitura lub krem do nadziewania
Przygotowanie:
Mąkę przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami ( jeśli używamy świeżych, najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki i wyrabiać ciasto, pod koniec dodać rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut (najlepiej mikserem z hakiem do drożdżowego), aż ciasto będzie gładkie i miękkie. Ciasto będzie dosyć klejące - nie dodawać mąki! Wyrobione ciasto, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (około 1,5h).
Po "leżakowaniu" ciasto wyjąć na oprószony mąką blat. Rozwałkować lub "rozpłaszczyć" rękoma na grubość około 1 - 1,3 cm i szklanką o średnicy 6 - 7 cm wykrawać pączki. Odkładać je na blaszkę oprószoną mąką do podwojenia objętości.
Po wyrośnięciu smażyć pączki w oleju rozgrzanym do temperatury 175ºC, aż będą złociste i nieco napęcznieją ( ok. 2 min z każdej strony). Temperatura oleju nie powinna być zbyt wysoka, ponieważ pączki szybko zbrązowieją od zewnątrz, a w środku będą surowe (można smażyć we frytkownicy ustawionej na 175 st). Po usmażeniu odkładać na bibułkę do odsączenia. Nadziewać konfiturą owocową lub kremem, np. budyniowym, używając szprycownicy.
Smacznego!
Pączki nie wymagają piekarnika! (:
OdpowiedzUsuńAle mnie obrzydza robienie takich smażonych rzeczy (z powodu chorej wątroby po tej głupiej mononukleozie, bynajmniej nie dlatego, żebym ich nie lubiła, wręcz przeciwnie!:)
Mry - to prawda, nie wymagaja :) ale ja przeciez tez mialam tą samą chorobe i nic mi sie nie dzieje jak od czasu do czasu zjem cos takiego ;)
OdpowiedzUsuń