4/02/2010

A pasztetu już nie ma bo był najlepszy.

Kolejna propozycja na świąteczny stół. Pasztet warzywno sojowy. Przepis zaczerpnięty od Bei.


Składniki:

100g soi

2 średnie marchewki

2 średnie pietruszki

1/2 główki czosnku

3 łyżki oliwy

200g pieczarek

1/2 cebuli

3 łyzki posiekanej natki pietruszki

łyzeczka kuminu

łyzeczka gałki muszkatołowej

1/2 łyzeczki chilli

sól, pieprz

2 jajka

Przygotowanie:
Soję zalać wodą na całą noc ( ok. 2,5 razy wiecej wody co soi). Następnego dnia przepłukać soję na sicie i gotować w świezej wodzie 1.5-2h. W tym czasie obrać i pokroić marchewki i pietruszki. Włozyć je do zaroodpornego naczynia z ząbkami czosnku. Polać oliwą, piec w piekarniku 200 st. C/ 35 min. Pokrojone pieczarki i cebulę poddusić na patelni, pod koniec dorzucić natkę pietruszki. Gotową soję i warzywa lekko ostudzic. Wszystko przemielić w maszynce. Dodać przyprawy i roztrzepane jajka. Dokładnie wymieszać. Wlać do keksówki wysmarowanej masłem. Piec w 180 st C. ok 1h 15 min.

Smacznego!

4 komentarze:

asieja pisze...

lubię pasztety, które są bezmięsne
:-)

Emma pisze...

u mnie też bezmięsny, a co! :)
Twój oczywiście zabieram ze sobą, będzie czekał na odpowiedni dla siebie czas, jak już trochę ochłoniemy po tym świątecznym jedzeniu...

Pozdrawiam!

Bea pisze...

Ciesze sie, ze smakowal! :)

Wesolych i pogodnych Swiat!

Pozdrawiam serdecznie :)

Mry pisze...

Bo był najlepszy, tylko z ogórkiem kwaszonym, koniecznie!
Ale jego wcale nie było, żeby Sandrze nie robić przykrości ni smaka..