6/29/2009

Sverige. Bullar.

JORDGUBBSBULLAR. Szwedzkie bułeczki.



Szwecja to jeden z moich ulubionych krajów. Lubię mentalność Szwedów i ich ekologiczny styl życia. Szwedzi z całą pewnością bardziej dbają o środowisko w którym żyją niż my - Polacy. Świadczyć mogą o tym chociażby takie proste rzeczy jak maszyny do recyklingu butelek (szklanych i plastikowych) w większości dużych sklepów. Lubię prostotę i naturalność Szwecji. Prosta i szybka jest też kuchnia szwedzka. Przez wieki Szwecja targana różnymi wojnami była państwem biednym (w przeciwieństwie do stanu dzisiejszego). Dlatego kuchnia szwedzka wykształciła się jako jedna z prostszych kuchni w Europie. Jej dania nie są zbyt wyszukane. Niektóre potrawy mogą zadziwiać, np. kiszony śledź (fuj! :)) czy ciasto kanapkowe. Dzięki mojej siostrze, moja fascynacja Szwecją jest jeszcze większa. To właśnie dzięki niej wykonałam te tradycyjne szwedzkie bułeczki - bullar. Znalazłam je na szwedzkiej stronie(na której można obejrzeć zdjęcia jak zrobić bullar krok po kroku), więc gdyby nie tłumaczenie mojej siostry, nie byłoby truskawkowych bullar :) Najbardziej popularna wersja zawiera nadzienie cynamonowe. Ponieważ moja siostra nie lubi cynamonu, bardzo się ucieszyłam gdy znalazłam bullar w wersji bardziej na lato - z truskawkami. Gorąco polecam!


Składniki:(na ok. 30 bułeczek)

25g drożdży
100g masła
250 ml mleka
1 jajko
szczypta soli
75 g drobnego cukru
1 łyżeczka kardamonu
700 - 800 g mąki
nadzienie:
75 g masła
100 g masy migdałowej lub kokosowej (mandelmassa/kokomassa może być trudno dostępna w Polsce, dlatego można ją zastąpić samodzielnie zrobioną masą: 140g płatków migdałowych, 3 łyżki cukru pudru, 4 łyżki gęstej śmietany 36% - wszystko zmielić na dość gładką masę - może być grudkowata przez obecność migdałów )
100 g cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
0,5 łyżeczki kardamonu
1 kg truskawek
0,5 łyzki mąki ziemniaczanej
+roztrzepane jajko

Przygotowanie:
Truskawki opłucz, osusz, oszypułkuj i pokrój w dość drobną kostkę lub na plasterki. Wymieszaj je z mąką ziemniaczaną. Drożdże włóż do miski. Masło roztop w rondelku i dodaj mleko. Wymieszaj (na koniec ma mieć temp. ok 37 stopni). Wlej trochę mieszaniny do drożdży i je rozpuść, a następnie dolej resztę. Dodaj jajko, sól, cukier, kardamon i wymieszaj. Dodawaj stopniowo mąkę, wyrabiając ciasto. Przykryj ściereczką i odstaw na ok. 40 minut, aby wyrosło. W tym czasie przygotuj nadzienie: wymieszaj masło, masę migdałową lub kokosową (lub przygotowaną samodzielnie wg. podanego wyżej przepisu), cukier puder i cukier waniliowy w misce. Gdy ciasto wyrośnie wyrób je dokładnie i podziel na 2 części. Obie części rozwałkuj na prostokąty wielkości ok 30x55 cm. Rozłóż na każdym z nich po połowie nadzienia i po połowie truskawek. Zroluj wzdłuż, pokrój ostrym nożem na 2 cm plastry. Każdy plaster umieścić w babeczkowej foremce (niekoniecznie - można je położyć bezpośrednio na wyłożonej papierem do pieczenia blasze). Bułeczki zostaw pod ścierka na 15 min. Każdą bułeczkę, za pomocą pędzelka, posmaruj niewielką ilością roztrzepanego jajka. Piecz ok. 13 minut w temp 225 stopni (z termoobiegiem). Wystudzone możesz posypać cukrem pudrem.


Smacznego!

6/26/2009

Sernik z truskawkami. Woda różana.

Miękki biszkopt, delikatne serowe nadzienie i świeże owoce. Całości dopełnia woda różana. 'Przyprawa' która moim zdaniem świetnie komponuje się z niektórymi deserami i podnosi ich walory smakowe. Jej smak jest bardzo subtelny, dlatego nie zdominuje całej potrawy/deseru, a jednak będzie wyczuwalna.
Przepis na sernik z truskawkami pochodzi ze strony Kwestia Smaku. To ciasto robi sie błyskawicznie! Jest delikatne i orzeźwiające. Idealne na letni, upalny dzień.


Składniki:
biszkopt:
3 jajka ( oddzielnie białka i żółtka)
1 szkl. cukru pudru ( dałam 3/4 szkl. - Kasia)
50g mąki pszennej
50g mąki ziemniaczanej

krem:
250g zmielonego sera śmietankowego na serniki ( ja zawsze używam President)
3/4 szkl. cukru pudru
500g serka mascarpone
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (nie aromatu! można dodać cukier waniliowy z prawdziwą wanilią)
2 łyżki soku z cytryny
3 łyżki mleka
1 łyżka wody różanej ( dałam 3 łyżki)

mus truskawkowy:
1 szkl. truskawek
5 łyżek cukru pudru (dałam 3 łyżki)
1 łyżka żelatyny
2 łyżki zimnej wody
1/4 gorącej wody

oraz:
ok 600g truskawek ( dałam 1 kg)

Przygotowanie:
Żółtka utrzeć z połową cukru pudru na gęstą puszystą pianę. Z drugą połową cukru pudru utrzeć białka na błyszczącą, sztywną pianę. Obie piany połączyć. Delikatnie mieszając, dodać mąkę ziemniaczaną i pszenną. Masę przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia okrągłej formy(o średnicy ~21, z odpinaną obręczą). Piec ok. 30 min. w 180°C. Po wyjęciu zostawić ciasto do ostygnięcia na ok. 15 min. Po tym czasie odpiąć obręcz i całkowicie ostudzić biszkopt. W tym czasie można umyć, oszupułkować i pokroić na połówki wszystkie truskawki. Przygotować mus. Żelatynę namoczyć w 2 łyżkach zimnej wody. W rondelku, zmiksować szklankę truskawek z cukrem pudrem. Postawić na niewielkim gazie. Żelatynę rozpuścić w 1/4 szkl. gorącej wody. Wlać do rondelka z musem. Wymieszać aż do całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Odstawić mus by ostygł.

Przez ten czas przygotować krem. Mikserem ubić na gładką, puszystą masę śmietankowy ser twarogowy, serek mascarpone, cukier puder, ekstrakt z wanilii (lub cukier waniliowy z prawdziwą wanilią), mleko, sok z cytryny, wodę różaną.

Wrócić do biszkoptu. Przekroić ciasto poziomo na 2 części. Dolną część położyć na paterze. Rozsmarować na niej mus truskawkowy. Założyć obręcz tortownicy i dookoła ustawić połówki truskawek. Połowę z pozostałych truskawek wyłożyć na spodzie, tak aby leżały jedna obok drugiej. Przykryć kremem. (Moja modyfikacja: na kremie rozłożyć pozostałe połówki truskawek). Całość przykryć górnym krążkiem biszkoptu. Wstawić do lodówki na minimum 1-2 godziny. (Najlepiej zostawić sernik w lodówce na kilka godzin, a nawet na całą noc. Wtedy dobrze się "ściśnie").

Smacznego!

6/21/2009

Lekka sałatka ryżowa z krewetką, selerem naciowym i awokado.

Lekka, świeża sałatka, dobra zarówno na przystawkę na przyjęciu jak i na lekkie śniadanie czy kolację.

Składniki:
200g ryżu białego lub parboiled
ok. 6 łodyg selera naciowego
250g mrożonych lub świezych krewetek jumbo( mogą być krewetki koktajlowe)
70g orzeszków piniowych
2 dojrzałe awokado
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz, imbir i słodka papryka

+ opcjonalnie sos: 1 łyżka majonezu, łyżeczka musztardy, 2 łyżki ketchupu

Przygotowanie:
Ugotować ryż, odstawić by się dobrze ostudził. W tym czasie dokładnie umyć selera naciowego, odciąć liście i zgrubienia na dole łodyg, drobno pokroić. Krewetki sparzyć wrzątkiem, po 30 s. odcedzić i osuszyć. Pokroić w poprzek na połówki ( jeśli używamy mrożonych krewetek koktajlowych,nie trzeba ich kroić). Awokado umyć, obrać ze skórki, pokroić w kosteczkę. Włożyć do oddzielnej miseczki i skropić sokiem z połówki cytryny. Na suchej patelni, na niewielkim gazie podprażyć orzeszki piniowe, często mieszając by się nie przypaliły. W misce wymieszać ostudzony ryż, seler naciowy, awokado, krewetki i orzeszki. Doprawić do smaku solą, pieprzem, imbirem i papryką. Można dodać łyżkę majonezu, łyżeczkę musztardy i 2 łyżki ketchupu ( w wersji "light" pominąć ten krok). Przed podaniem najlepiej schłodzić sałatkę w lodówce przynajmniej przez 30 min.


Smacznego!

Kinderbalowo. Brownie!

Brownie z polewą czekoladową i kolorowymi m&m'sami czekoladowymi.


Kiedy byłam mała uwielbiałam kinderbale. Nie mogłam się doczekać balu na świeżym powietrzu, konkursów i zabaw takich jak noszenie plastikowych kolorowych jajek na łyżce, nawijanie sznurka na patyk na czas. W takich konkursach zawsze wygrywało sie jakąś nagrodę. Nieważne czy był to plastikowy statek, pudełko kredek bambino czy inny drobiazg. Wygrany w konkursie na kinderbalu nabierał niezwykłej wartości i cieszył o wiele bardziej niż zwykła zabawka. Na kinderbal zakładałam ulubioną sukienkę i czułam się jak prawdziwa księżniczka, która będzie piła szampana dla dzieci :). Czasami tęsknię za tymi beztroskimi czasami, kiedy nie było takich problemów jak dziś i inne wartości były ważne.

Wypróbowałam kilka przepisów na brownie ( klasyczne czekoladowe amerykańskie ciasto), ale ten zdecydowanie przewyższa wszystkie z nich. To brownie jest bardzo intensywnie czekoladowe, słodkie i rozpływa się w ustach. Jest bardzo wilgotne i długo utrzymuje świeżość, co zawdzięcza śmietance. W żadnym innym przepisie na brownie nie spotkałam się z dodawaniem śmietanki, przez co ciasta były bardziej suche i mniej intensywne w smaku. Od kiedy zaczęłam je robić w wesołej wersji "urodzinowej", robię już tylko takie. Brownie z polewą czekoladową i kolorowymi m&m'sami czekoladowymi. Po kilku upieczonych brownie, moja siostra lekko zmodyfikowała przepis i teraz ciasto jest IDEALNE!




Składniki:
400g gorzkiej czekolady
200g masła roślinnego
180g drobnego białego cukru
250g mąki
3 jajka
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
300 ml śmietanki 30%
opcjonalnie skórka starta ze świeżej pomarańczy lub cytryny
+ kakao, masło, cukier na polewę czekoladową oraz duża i mała paczka m&m's czekoladowych

Przygotowanie:
Masło i czekoladę rozpuścić na kąpieli wodnej, na gładką masę. Odstawić do ostygnięcia. W tym czasie jajka i cukier zmiksować do białości. Dodać ostudzoną masę czekoladową i zmiksować. Do masy dodać mąkę, cukier waniliowy i śmietankę. Dokładnie zmiksować. Można dodać skórkę startą z pomarańczy lub cytryny by smak ciasta był bardziej wyrazisty. Wylać masę na bardzo płaską blachę (wym. ok. 42x32cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawić ciasto do piekarnika nagrzanego do 200°C (z termoobiegiem) i piec ok. 14 min. ( ciasto powinno być niewyrośnięte i mieć wysokość ok.2 cm.) Po ostudzeniu polać ciasto polewą czekoladową ( w rondelku na małym ogniu rozpuścić masło z cukrem i kakao na gładką, lśniącą masę), polać brownie lekko ciepłą polewą i od razu posypać m&m'sami.




Enjoy!

6/16/2009

Zapraszam do mojej kulinarnej bajki...



Pierwszym odważnym będzie crème brûlée (fr. przypalony krem). Do jego przygotowania przymierzałam się już niejednokrotnie, ale brakowało mi palnika do zrobienia skorupki. Dziś nabyłam to przydatne w kuchni urządzenie i nareszcie w mojej kuchni powstał ten pyszny i dość prosty w przygotowaniu, francuski deser. Najlepszym momentem podczas jedzenia crème brûlée jest przebijanie łyzeczką twardej cukrowej skorupki, by za chwilę dostać się do aksamitnego kremu waniliowego. Ważne jest by do jego przygotowania użyć prawdziwej wanilii. Nie cukru waniliowego, ani co gorsza aromatu waniliowego. Bo wtedy to już nie jest crème brûlée. Przepis wzięłam z bloga Liski .

Składniki:
500 ml śmietany 36% ( 2,5 op. piątnicy po 200g)
1/3 szkl. cukru
nasionka wydłubane z 2 lasek wanilii
6 dużych żółtek
+ ok. 1/4 szkl. ulubionego cukru do skarmelizowanej skorupki

Przygotowanie:
Rozgrzej piekranik do 100°C, bez termoobiegu. W rondelku zagotuj śmietankę, cukier i ziarenka wanilii. Gdy zacznie bulgotać, odstaw i trochę ostudź. W oddzielnej misce wymieszaj dokładnie, ale delikatnie żółtka. Nie ubijaj ich i nie napowietrzaj! Powoli mieszając, wlewaj masę śmietankową do żółtek. Uważaj by nie napowietrzać masy! Stuknij miską o blat by pozbyć się wszelkich bąbli. Masa ma być gładka. Następnie chochelką rozlej ją do NISKICH naczynek najlepiej specjalnych do crème brûlée. Jeśli nie masz takich, użyj innych żaroodpornych, ale nie wyższych niż ok. 3 cm. Piecz w 100°C, przez ok. 50 min. Po upieczeniu wyjmij foremki z piekarnika i ostudź krem. Zawiń każdą foremkę w folię spożywczą i włóż do lodówki na ok. 4 godziny. Po schłodzeniu wyjmij krem i usuń ręcznikiem papierowym ewentualne krople wody. Posyp każdą porcję cukrem i skarmelizuj palnikiem.
Bon apetit!