9/04/2009

Falafel. Tabbouleh. Pita.

Dzięki licznym podróżom do krajów północnej Afryki lubię kuchnię arabską. Przyprawy takie jak szafran, kumin, kolendra, kardamon...przypominają mi wakacje. Czuć w nich niemalże "zapach słońca". Dzisiejsza propozycja to wegetariańska potrawa arabska. Falafel to małe, bardzo aromatyczne kotleciki, przygotowywane z bobu lub ciecierzycy. Tabbouleh to również bardzo aromatyczna sałatka arabska, która aż kipi witaminami! Do tego wszystkiego - pita - popularny w krajach Bliskiego Wschodu oraz Afryki rodzaj chleba. Całość można podać oddzielnie na talerzu, krojąc pitę w trójkąciki lub włożyć falafel i tabbouleh do pity ( to dobre rozwiązanie np. na drugie śniadanie lub na wycieczkę). Zamiast tabbouleh można dodać do falafelu(?) same warzywa takie jak pomidor, sałata, ogórek i polać sosem jogurtowym (jogurt, posiekana mięta, sól, pieprz, sok z cytryny). Gorąco polecam!


Składniki:
Falafel:
250 g suchej ciecierzycy
1 cebula
2 ząbki czosnku
łyżeczka mielonego kardamonu
łyżeczka kminu rzymskiego
łyżeczka zmielonych nasion kolendry
łyżeczka soli
1 i ½ łyżeczki sody oczyszczonej
½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
olej do smażenia
mąka kukurydziana do obtacznia kotlecików

Tabbouleh:
250 g bulguru (To popularny składnik wielu tureckich dań, przygotowywany z pszenicy durum. Można go zastąpić "kaszą" kuskus.)
łyżeczka mielonego szafranu
1 pomidor pozbawiony skórki
1 ogórek
1 papryka
pęczek świeżej mięty
pęczek natki pietruszki
kilka liści szałwii
łyżeczka kardamonu
łyżeczka kminu rzymskiego
sól, pieprz do smaku
sok z ½ cytryny
5 łyżek oliwy z oliwek
6 łyżek podprażonych orzeszków piniowych

+ kilka placków pity

Przygotowanie:
Ciecierzycę zalej dwa razy większą ilością wody niż ciecierzycy (ok. ½ l ). Pozostaw na noc do namoczenia. Następnie przemiel ciecierzycę, cebulę i czosnek przez maszynkę. Dodaj wszystkie przyprawy i dokładnie wymieszaj. Odstaw na pół godziny. W tym czasie przepłucz bulgur pod zimną wodą. Włoż go do garnka i zalej taką ilością wody by było jej ok. 1 cm ponad "kaszę". Zostaw na 30 min. do napęcznienia. Następnie dodaj do bulguru szafran i gotuj pod przykryciem ok. 7-10 min. (wiem, że niektóre źródła podają by go nie gotować, ale troszkę podgotowany ma moim zdaniem lepszy smak). Zostaw bulgur do ostygnięcia. Dodaj do niego pokrojone w drobną kosteczkę warzywa (pomidor, ogórek, papryka), drobniutko posiekaną pietruszkę, miętę oraz szałwię. Dodaj sok z cytryny, oliwę, przyprawy oraz orzeszki piniowe. Dokładnie wymieszaj. Odstaw na pół godziny by całość "naciągnęła" smakiem, a bulgur stał się mięciutki. W międzyczasie możesz usmażyć falafel. Z masy formuj małe kotleciki, obtaczaj w mące kukurydzianej i smaż na oleju na złocistobrązowy kolor. Odkładaj na ręcznik papierowy, by wchłonął on nadmiar tłuszczu. Falafel smakuje dobrze zarówno na ciepło jak i na zimno.
Jak już wcześniej pisalam, falafel i tabbouleh można włożyć w podgrzaną pitę lub podawać oddzielnie. Opcjonalnie można przygotować sos jogurtowy z jogurtu, posiekanej mięty, soli, pieprzu i soku z cytryny.

Smacznego!

5 komentarzy:

Ruda Wiewióra pisze...

Podoba mi się ten Tabbouleh:)

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

jak to sie stało, że nigdy nie dotarłam na Twojego bloga? mamy podobne gusta smakowe :)
ciecierzyce i wszystko z niej kocham, a tabbouleh uwielbiam, pitę zresztą też

Kasia pisze...

być może dlatego, że mój blog jest jeszcze bardzo młodziutki :) ale bardzo mi miło, że mamy podobne gusta smakowe i że udało Ci się do mnie trafić ;)

asieja pisze...

ależ tu dużo tych przyprawowych łyżeczek!
musi byc bardzo aromatycznie

Kasia pisze...

To prawda, mój falafel jest mocno aromatyczny, ale spokojnie można pominąć niektóre z podanych przeze mnie przypraw. Np. peperoni (świeżo mielony pieprz wystarczy), cząber i czarnuszkę. Inne przepisy podają mniej tych wszystkich przypraw, ale ja mam niestety do nich słabość. Lubię dosypać ttochę tego, trochę tamtego... :) chociaż wiem, że czasem lepiej mniej niż więcej.